Archiwum kategorii: Kiedy masz 15 zł

Lemoniadka z procentami

Spacerując ze znajomymi po Chmielnej pewnego dnia szukaliśmy fajnego miejsca, żeby miło spędzić czas. Przypadkiem trafiliśmy do pubu Lemoniadowy Joe mieszczącego się na Chmielnej 28A. Ten lokal umiejscowiony w kameralnym podwórku wśród zieleni z klimatycznym wnętrzem naprawdę mi się spodobał i zacząłem często go odwiedzać z kilku  znaczących przyczyn.

Po pierwsze świetna atmosfera. Obsługa mile usposobiona i otwarta. Zawsze w tle gra dobrze dostosowana muzyka. Wystrój Lemoniadowego jest miły dla oka, liczne miniatury starych amerykańskich reklam z lat 50-tych przykuwają uwagę i ubarwiają wnętrze. Mankamentem jest jednak mały metraż, więc gdy jest więcej osób robi się odrobinę ciasnawo. Jednak gdy pogoda sprzyja to można posiedzieć przy stolikach na zewnątrz co jest świetnym rozwiązaniem. Czytaj dalej Lemoniadka z procentami

Kawiarnia literacka Czuły barbarzyńca

W ostatnim czasie udało mi się odwiedzić niezwykłe miejsce i mogę śmiało powiedzieć, że niejednokrotnie tam jeszcze wrócę. To miejsce ma szczególną atmosferę i nastrój. Każdy może poczuć się tu jak w prawdziwej domowej bibliotece. „Czuły barbarzyńca” jest pierwszą w Warszawie kawiarnią z książkami.

Jest to kawiarnia literacka, mieszcząca się na warszawskim Powiślu przy ulicy Dobrej 31. Kawiarnia jest położona w pobliżu biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, dlatego spotkać tam możemy wielu studentów. Czytaj dalej Kawiarnia literacka Czuły barbarzyńca

Hipsterski naleśnik na Powiślu

Już od jakiegoś czasu słyszę od znajomych o znanej knajpce serwującej naleśniki na Powiślu. Ostrzegano mnie, że smak i wygląd dań bywa szokujący. Doszedłem jednak do wniosku, że warto się tam wybrać i przekonać o stanie rzeczy na własnym podniebieniu.

Lokal o barwnej nazwie Mr. Pancake, znajduje się przy ulicy Solec 50, na przeciwko antykwariatu. Od razu rzucił mi się w oczy różowy szyld i drzwi poobklejane zabawnymi naklejkami, takimi jak: #ekspensiwszit czy #pornfood.

Delikatnie się zawiodłem na samym wejściu, ponieważ metraż lokalu jest dość mały. Ilość miejsc siedzących jak i sposób rozlokowania stolików pozostawia wiele do życzenia. Co więcej, na wolny stolik musiałem czekać ponad pół godziny. Zbyt głośna muzyka przeszkadza w rozmowie. Wystrój jest dość surowy (ściana ze sklejki, stoliki jak ze szkolnej kantyny) i nie powala na kolana. Ratuje go odrobinę konwencja młodzieżowa: pojedyńcze plakaty, wspomniane naklejki na ścianach i barwna kasa z widocznymi z tyłu dodatkami do naleśników. Czytaj dalej Hipsterski naleśnik na Powiślu

Dobry chińczyk w mordorze

Zdrowe i systematyczne odżywianie to podstawa dobrego samopoczucia i metabolizmu. Spędzamy w pracy mniej więcej 8 godzin dziennie, a nie każdy z nas ma możliwość i chęć przygotowywania jedzenia z rana by móc je zabrać do pracy. Na ratunek przychodzi „Pan Kanapka”, „Kura do biura”, „Pan Sushi” czy inny biurowy handlowiec potraw z plastiku. Większość takich propozycji ma wspólną cechę – nie trzeba nigdzie wychodzić, wszystko dostaniesz dosłownie na biurko. Czyżby takie rozwiązania były dla ludzi zapracowanych, czy też leniwych? Osobiście, radzę wyjść z biura i zaczerpnąć odrobiny świezego powietrza. Krótki spacer nie tylko polepszy samopoczucie ale i pozwoli poznać smaki dalekie od biurowych plastików, na przykład smaki kuchni chińskiej.

Dlaczego zaakcentowałem ludzi pracujących? Otóż lokal mieści się na warszawskim mordorze, czyli na Mokotowie, który stanowi kumulację przestrzeni biurowej i siedzib różnych firm. “Dobry chińczyk nie jest zły” – tak powiedział mój kolega z pracy, gdy zaproponował pójście na przerwę obiadową. Restauracja nazywa się Ngan Ha i mieści się w dolnej części jednego z biurowców przy ulicy Domaniewskiej 41A, 3 minuty pieszo od przystanku tramwajowego i autobusowego Domaniewska. Czytaj dalej Dobry chińczyk w mordorze

SMAK UKRYTY MIĘDZY SŁOWAMI 

Mroźne, wietrzne popołudnie. Pogoda sama się prosi o pozostanie w ciepłym łóżku, a wy umówiliście się na „ploteczki” ze znajomymi? Znudziło wam się piwo w gwarnych pubach i zatłoczone kafejki? Kawiarnia Między Słowami przyjdzie wam na ratunek. Mieszczący się w samym sercu miasta lokal, to miejsce, do którego będziecie z sentymentem wracać. Dobra lokalizacja, przy ulicy Chmielnej 30 nie odbiera jednak klientom kawiarni poczucia intymności. Do knajpki wchodzi się bowiem przez mały dziedziniec, co pozwala odizolować się od zgiełku głównej ulicy.

Już na wejściu zauważyć można piękny wystrój – vintage zgrabnie połączony z nowoczesną elegancją. Stare, ciemne meble, lampy z abażurami, duże, rozświetlone okna. Na ścianach delikatne obrazy i lustro w starej, drewnianej ramie. Dokoła świeże kwiaty w ozdobnych wazonach. Miejsce bez wątpienia ma swój urok i magię. Po zatopieniu się w głębokim fotelu, przy filiżance pysznej herbaty, odkrywa się na nowo uczucie pełnego zrelaksowania. Czytaj dalej SMAK UKRYTY MIĘDZY SŁOWAMI